Odliczam dni do następnej greckiej eskapady. Chodzą słuchy, że w Warszawie ma być wkrótce ciepło – możecie sie cieszyć, Ci, którzy zostajecie, bo zapewne tak będzie – ja wyjeżdzam, tymczasem w mieście upał. A tam, dokąd jadę będzie dżdżyło, będzie mżawka, będzie burza, rzęsisty deszcz i podobnie – wszelkie odmiany wiatru. Takiego mam ostatnio pecha meteo, ale ponoć kto ma szczęście w miłości i pracy, ten nie może mieć szczęścia do pogody! 😉 ;D. Usilnie planuję zmienić tę regułę, jednak na grecką wyprawę na pewno zabiorę płaszcz przeciwdeszczowy.
Zdjecia z tego posta powstały pierwszego dnia naszej wycieczki na Kretę, w uroczej, pustej poza sezonem miejscowości Plakias. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało, ze 3/4 tygodnia będzie wyglądać zupełnie inaczej. No bo w końcu jak nas zapewniali Kreteńczycy: “Hir iz olłejs san!” – “Mhm, and tommorow?” – “Tumoroł aj dont noł!”
Haha. No i tak właśnie było.
Bluzka – Zara (kocham ją!) spódnica – H&M (kurde, miał do niej być skórzany, brązowy pasek Lee i miałam ja mieć w talii, ale jak sie domyślacie, pozostał w Warszawie na szafce;)), kostium – H&M, kolczyki – Apart, buty – DeeZee, torebka – Parfois.
Włosy – Marek Nowak z hair&nail concept (co chcwilę ktoś mnie zaczepia z pytaniem o kolor, polecam Marka, nawet opłaca sie dojechać spoza W-wy jak mi ostatnio powiedziała koleżanka, bo nie dość, że zdolny, to ceny ma także konkurencyjne!) – hairandnailconcept.pl