Dzisiejsza stylizacja to look w neutralnym kolorze, złożony z rzeczy z sieciówek pomieszanych ze stuffem od polskich marek. Lniana sukienka pochodzi z Mango, biżuteria z Aparta, okulary przyjechały do mnie z ZeroUV. Torba zaś to produkt sopockiego brandu ECID. Wykonana jest z mocnej skóry, ma prosty krój i nie brudzi się (przynajmniej nie tak błyskawicznie) jak moje poprzednie skórzane, jasne torby. Do tego mam na sobie bomberkę od Beware, jest już nieco za ciepło, by nosić ją w dzień, ale wieczorami to ratunek! Z wierzchu jednolita, pod spodem podszyta jest panterką:) Beware to marka, o której wcześniej pisałam parę słów, projektantka tworzy ubrania pod swoje upodobania, które jak się okazują schodzą się z oczekiwaniami rzeszy klientek:)
Mam do polskich marek wciąż spory uraz po wysypie “młodych projektantów” których twórczość polegała na nadrukowywaniu przeciętnych napisów na przeciętnych koszulkach, tudzież wręczaniu klientowi płachty i agrafki i sprzedawaniu tego jako multifunkcjonalnego ubrania… Rzadko noszę więc ostatnio ich ciuchy i rzadko zaglądam do butików. Zawiodłam sie wielokrotnie na niedoszytych kieszeniach, na “modnym” ucinaniu tkaniny bez obszywania, co kończyło się po chwili prującymi się brzegami, na odpadajacych przy pierwszym zapięciu guzikach i na gadce, że za porządne szycie w Polsce trzeba płacić wielokrotnie więcej niż w sieciówce. W końcu nie zaglądałam też, bo po prostu wiało nudą bądź odwrotnie – pomysły były z kosmosu i nie dało się nic z tego nosić.
Jednak te czasy chyba powoli odchodzą do lamusa. ECID i Beware jako polskie marki zdecydowanie za prostotę, ale i pozostawanie w trendach, za charakter i przede wszystkim jakość wykonania szczerze Wam polecam!
Paznokcie – TheLaPaz/NCLA Poland, koloryzacja włosów – Marek/hair&nail concept, rzęsy – Marzenia – Studio Stylove/Secret Lashes