Ledwie zaczyna sie zbliżać zima, ja już szaleńczo tęsknię za cieplejszymi dniami. Każde zdjecia w plenerze to dla nas nie lada wyzwanie – walka z czerwonym nosem, zamarzniętą twarzą, wiatrem, często deszczem i zazwyczaj z pochmurnym niebem. Każda stylizacja wymaga opatulenia czymś bardzo ciepłym, naciągnięcia na głowę czapki. Rujnuje to moja wizję nieraz – zawsze, gdy chcę Wam pokazać look mam na to jakiś konkretny pomysł, zależy mi na uchwyceniu detali czy faktury założonych rzeczy. Dziś na szczęście sie udało – prezentuję outfit, w którym główną rolę grają ultradługie spodnie. Od dawna czaję sie na takie – pamietacie te siegajace koniuszków obcasów, rozcięte czasem nogawki? Model, który mam na sobie jest dość luźny, ale marzy mi się jeszcze upolować takie obcisłe, z lekko rozszerzoną nogawką. Mam nadzieję, ze wkrótce pojawią sie w sklepach.