FB
link
link
link
link
link
This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

Rozpakowywałam przy Was pudełko z tym, co dziś mamy na fotkach – najnowsza kolekcja Wranglera w kolaboracji z Peterem Maxem. Seria jeansów nawiązujących klimatem do lat 70-tych, koszulki z oryginalnymi rysunkami, kurtki. Ja zamówiłam wersję w kolorze blue, ale jest też taka dla lubiących kolorowe mixy. Uwaga! Rzeczy wyprzedają się błyskawicznie, więc jeśli chcecie coś upolować to lećcie na stronę Wranglera już;)

Zdjęcia miały być takie hmm… trochę nowojorskie, albo po prostu miejskie. Zazdroszczę wszystkim znajomym skrycie tych wypadów za ocean, może i mnie w końcu tam wywieje, kto wie?  Jedno jest pewne, na podróż tak długą musiałabym wziąć ze sobą anestezjologa, który utrzymałby mnie w letargu przynajmniej przez cały, długi lot nad ciemną i groźną wodą. Śmiejecie się? Wiem. Ja na początku też się z siebie śmiałam, że taki dzikus ze mnie, przecież samolot statystycznie bierze udział w najmniejszej ilości wypadków bla bla bla…;) Jasne, przyjmuję to do wiadomości. Tymczasem podobno nawet jedna trzecia ludzi boi się latania. Większość ten lęk ukrywa, nie przyznaje się może nawet przed samym sobą, ma go gdzieś z tyłu głowy. Mówi się, że to głównie dlatego, że latanie jest po prostu nienaturalną dla człowieka czynnością.  Ja powiem Wam, że chyba poznaję zazwyczaj właśnie tę jedną trzecią świata, bo z kim nie gadam, to potwierdza mi, że przy wsiadaniu na pokład ma lekką gulę w gardle. Tyczy się to zarówno rosłych, odpowiedzialnych biznesmenów, elokwentnych wykładowców, energiczne kobiety zajmujące się PR-em międzynarodowych marek. Im bardziej jesteśmy odpowiedzialni, tym ciężej nam oderwać się od ziemi. Poza tym działanie maszyny wydaje nam się jak z krążącego po internecie obrazka, na którym za większość funkcji samolotu odpowiada “magia”, lub “szczególnie ważna magia” siedząca gdzieś w okolicy kadłuba i skrzydeł. Także ten, ekhm, póki co mogę tylko cieszyć się, że nie mam w planach wielogodzinnej podniebnej podróży, bo ja w magię za bardzo nie wierzę, a jak to mówią w “Amerykańskich Bogach” bez wiary bóstwa nie istnieją, samoloty nie latają i nie dzieją się inne tym podobne cuda. Pozostaje mi więc wałęsać się po ulicach Warszawy, lub innych miejscach dostępnych czterem kołom, tudzież na trasach samolotowych na tyle krótkich, by moje tabletki nasenne nie przestały działać;)

Przerywam strumień świadomości, bo miało być o ciuchach, a jest znowu o moich fobiach;) Piszcie, czy też się boicie latać – jesteście w tych 2/3 czy może w 1/3?

Look – Wrangler x Peter Max, biżuteria – gruba bransoleta – Elixa (KLIK), cienka bransoletka – Apart (KLIK) (wygląda jak pleciony pozłacany sznureczek, uwielbiam ją!) , apaszka – Uterque, okulary – Blogshopsummer

PS. Na fotach usta drugi dzień po zrobieniu, widać jeszcze dużą opuchliznę i siniaki, sorry, ale nie wytrzymam całego okresu rekonwalescencji bez zdjęć:D

Rebellook_05

Rebellook_01

Rebellook_06

Rebellook_04


Inspiration
FB link link link link
Ta witryna używa plików cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.