Zdjęcia powstały tuż przed naszym wyjazdem pod namiot (na dniach mam zamiar wrzucić z tej wyprawy fotorelację, szczęśliwe chwile bez makijażu – ba! – bez sztucznych rzęs, przemyślanych stylizacji czy suchych ciuchów w ogóle;)). Dziś mam na sobie look, który początkowo bazował na hicie sezonu – piżamie w tropikalne liście z H&M. Podejrzewam, że ten komplet wpadł w oko połowie z osób odwiedzających tę sieciówkę – jest boski. Tak więc początkowo miałam koszulę i spodenki, dobrałam do niej biżuterię i zgrabną, słomianą torebkę z wyprzedaży. Wszystko pasowało. Jednak nie czułam się w tym looku sobą, było za grzecznie – mimo, że modnie – to nie po mojemu. Postanowiłam więc przełamać ten modowy outfit i dodać do niego jakiś element, który zwróciłby stylizację na “moje” właściwe tory. W jednej z sieciówek znalazłam na wyprzedaży tę piękną męską bluzę za 29 zł i oprócz tego, że już teraz sie z nią nie rozstaję (jest oversize, w kolorze beżowym, z działu męskiego)- to ta rzecz okazała się wręcz stworzona, by dokompletować piżamowy outfit. Do tego mały kolczyk do nosa, niewielkie kółeczka w uszach i pierścionki. Moje ulubione okulary (czarne takie zgubiłam gdzieś pod namiotem, damn!) i czerwone buty – bardzo podoba mi się efekt końcowy, zarówno kolorystyczne, jak i względem formy. No i koczek – mówiłam, że będzie teraz często?:D
A zdjęcia planowo miały być bardziej kolorowe hehe:D Jak robię takie założenia to potem okazuje się, że większość wychodzi czarno-biała ;D
Piżama – koszula i spodenki – H&M, szary top – H&M, kolczyk do nosa – H&M, buty – Zara, okulary – Mango, bluza – Pull&Bear, kolczyki, pierścionki – Apart