Co robicie wieczorami w jesień? Ja muszę przyznać, że po całym dniu staram się zwyczajnie zalec na kanapie, bo od moich bliskich nieraz słyszę, że jestem pracoholikiem i dla higieny psychicznej powinnam odcinać się od pracy całkiem choć przez krótki czas. Nauczyłam się więc celebrować ten moment w ciągu doby, gdy komputer jest wyłaczony, smartfon leży daleko, dzieci śpią, a w naszych szklankach przy kanapie znajdują sie rozmaite, wieczorne napoje (nie jemy przed telewizorami!).
Otóż dosłownie połykam teraz filmy i seriale. Mimo, że kiedyś od nich stroniłam, uważając literaturę za bardziej rozwijającą formę obcowania z kulturą, bardziej wartościowe spędzanie czasu;) Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem uzależniona od produkcji filmowo – TV.
Jesień to dla mnie idealny czas na to; na dworze jest zimno i ciemno, toteż nie ciągnie mnie by wyłazić gdzieś z dziećmi, a siedzenie w posprzątanym mieszkaniu i spokojny wieczór traktuję jako najwyższą formę luksusu;D
Zbiera się więc tyle treści w mojej głowie, ogladam tyle fajnych rzeczy, że postanowiłam podzielić się z Wami listą seriali, które widziałam w czasie ostatniego miesiąca (nie wiem, czy wszystkie pamiętam). Być może komuś z Was się przyda, a jeśli macie swoje propozycje – napiszcie na moim Facebooku! (tu coś popsuło mi się z komentarzami i do czasu zmiany bloga na nowego nie będą już chyba działać;( )
Czytajcie więc poniżej o moich ostatnich serialowych odkryciach, starałam sie nie zdradzic ich istoty by nikomu nie popsuć ewentualnej rozrywki. Jeśli cos z tego również ogladaliście – napiszcie! – jestem bardzo ciekawa, co Wy sądzicie o tych pozycjach.
Czytajcie więc poniżej o moich ostatnich serialowych odkryciach, starałam sie nie zdradzic ich istoty by nikomu nie popsuć ewentualnej rozrywki. Jeśli cos z tego również ogladaliście – napiszcie! – jestem bardzo ciekawa, co Wy sądzicie o tych pozycjach.
The Strain – idealna bajka dla dorosłych na jesienne wieczory. Żadne wyzwanie interektualne, ale wciąga. Pierwsze dwa odcinki reżyserował Guilermo del Toro, przy pozostałych był kierownikiem produkcji. Wampiry, wysysanie krwi, złowieszczy mistrz, w kontrze do nich staruszek z mieczem, naukowiec z problemem alkoholowym (znany mi wcześniej z House of Cards) i biseksualna hakerka. Brzmi dziecinnie? No, jest dziecinne. Ale wciaga na maksa, dając po całym dniu pracy lekką rozrywkę. Wszystko przeniesione do czasów współczesnych, wplecione retrospekcje z czasów II wojny i wcześniej. Kostiumy prawie że umowne, trzeba mieć tolerancyjną wyobraźnię, by móc to ogladać. Ja mam, wciągnęłam dwa sezony, czekam na trzeci.
Sense 8 – naprawdę zajebisty serial. Początkowo nie byłam przekonana, przez pierwsze trzy odcinki ciągnęło się to niemiłosiernie, ale postanowiłam być twarda. Opłaciło się. Serial zrealizowany przez rodzeństwo Wachowskich, mocno sfokusowany na tematyce gender – jeden z twórców zmienił płeć, toteż odcisnęło to swoje piętno na ich pracy. Akcja rozgrywa sie we współczesności, jednak w kilku całkowicie porozrzucanych po świecie miejscach, symultanicznie, naprawdę. Nie chcę zdradzać Wam istoty serialu, powiem tylko, że jest to serial science-fiction, gdzie rozgrywa się walka dobrych ze złymi:) Bohaterowie nie są początkowo zbyt skomplikowani, ale charakterystyczni. Serial ogląda się przyjemnie, jest dobrze zagrany, a odkrywanie relacji i możliwości bohaterów, które stopniowo wychodzą na jaw, bardzo wciąga. Pod koniec serialu płakałam rzewnymi łzami, kilka scen i zdjecia na pięknej Islandii na pewno zostaną mi na długo w pamięci. Polecam.
Gotham (sezon II) – Lubicie Batmana? Ja uwielbiam przenosić się do jego rodzinnego miasta. Tam wszystko jest takie brudne, dziwne i pokręcone. Galeria niecodziennych postaci, mrok, spaliny, klimat psychozy. Wiadomo.
Jeśli oglądaliście pierwszy sezon na pewno pamiętacie rolę Fish. Hej! W drugim sezonie póki co jej nie ma, haha, a to działa na wielki plus. Pojawia się za to wiele innych, nowych osobowości, wiele zaś zaczyna obnażać swój prawdziwy charakter. Bowiem dla tych, którzy z tym serialem nie mieli jeszcze do czynienia wyjaśnię, że akcja rozpoczyna sie w momencie, gdy giną rodzice młodego Bruce’a Wayne. Czyli jakieś trzydzieśći lat przed rozpoczęciem wydarzeń, które miłośnicy Batmana znają z filmów i komiksów. To serial skupiony na tematyce miasta, jedna z głównych ról odgrywa w nim komisarz Gordon, jeszcze młody i powoli dochodzący do znanego nam stanowiska. Pingwin, Joker, Kobieta Kot czy sam Batman grany przez wątłe dziecko – wszystkie sylwetki są nakreślone mistrzowsko. Jeśli lubicie seriale z ciekawym studium osobowości, do tego osadzone w komiksie – koniecznie musicie to obejrzeć!
Fear The Walking Dead – chyba w tej chwili mój faworyt. Znowu zaczyna się podobnie – pierwsze dwa odcinki nie zapowiadały, że będzie nieźle. Oglądałam właściwie z ciekawości, bo zdania wśród moich znajomych były bardzo podzielone. “Fear…” to spojrzenie na Los Angeles w momencie wybuchu zarazy zombie, historia rozpoczyna sie, gdy pierwsze zarażone osoby zaczynają pojawiać się na ulicach i po miescie chodzą pogłoski o dziwnej chorobie. Widać cały proces, który prowadzi do apokalipsy, jaką znamy z serialu “Walking Dead” (swoja drogą ten mógłby się zakończyć po III sezonie;)). Choć nie jest powiedziane, co zapoczątkowało zarazę, to widzimy pierwsze chore osoby, wobec których zdrowi ludzie zachowują się w sposób opiekuńczy, narażając sie tym samym na atak.
Niedowierzanie, kpiny, lekka dezorientacja, pokazane na przykładzie kilku rodzin. Gorąco zaczyna się robić dopiero, gdy zaraza rozprzestrzenia się po mieście w sposób bardziej widoczny. Media pokazują, że policja jest bezradna wobec chodzących po ulicach żywych trupów, które to nie dają się zabić i zarażają następne osoby w krwawy sposób. Zapełniają się szpitale, brakuje personelu i policji, a spanikowani ludzie walczą o zapasy i koniec końców uciekają z miasta. Korki na autostradach, wszechobecny chaos i strach o bliskich mogą przywodzić na myśl inne, bardziej realistyczne sytuacje zagrożenia, jak np wojna czy katastrofa naturalna. Reakcje ludzi w serialu są bardzo realistyczne i stanowią dobry obraz tego, jak zachowujemy się w obliczu niebezpieczeństwa. Następne wydarzenia to już pomysłowe teorie spiskowe i studium bohaterów, zróżnicowanych; zarówno tych bezwzględnych, jak i zwykłych, tatusiowatych panów i słodkich mam, którzy to w obliczu szokujacych wydarzeń są zmuszeni do podjęcia cieżkich decyzji dla ratowania siebie czy swoich rodzin. Ten serial jeszcze trwa, czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
Mr Robot – wciagnęłam jednym tchem. Nieco naiwna historia antykorporacyjnej grupki hakerów walczących z wielką filmą o nazwie “Evil Corp” (nawiązanie do firmy Apple lub Google). Główny bohater to schizofreniczny brzydkoładny chłopak o genialnych umiejętnosciach komputerowych, umie zhakować wszystko i wszystkich. Poznajemy go w momencie, gdy w swój zeschizowany sposób pragnie czynić dobro; po włamaniu się do komputera właścieciela kawiarni zmusza go do jej zamknięcia i przyznania się do grzechów, a te są poważne. Właściciel kapituluje, a my dowiadujemy się, że główny bohater ma misję zbawiania świata. Pracuje on w firmie chroniącej serwery wspomnianego ogromnego Evil Corpu. Borykając się z alienacją i problemami psychicznymi powoli dąży do zniszczenia tej gigantycznej firmy, w czym pomaga mu tajemniczy, tytułowy Mr Robot.
Ten serial to hołd dla Fight Clubu (piosenka “Where is my mind” w kluczowym odcinku tylko utwierdziła mnie w pewności o tym) i innych filmów w klimacie buntu wobec globalizmu i korporacyjnego świata, chwilami nieco infantylny, ale na pewno doskonale zrobiony, trzyma w napięciu i jest ciekawy. Jeśli lubicie takie klimaty – szczerze polecam.
Limitless – obejrzałam na razie jeden odcinek. Serial to kontynuacja filmu o tym samym tytule, facet przypadkowo otrzymuje narkotyk, który podwyższa poziom jego inteligencji i czyni go niemalże bogiem. Film był wspaniały, serial póki co wydaje mi się nieco ‘rozwodniony’, ale zobaczymy.
Na koniec – Chłopaki do wzięcia – polski serial paradokumentalny o losach kawalerów z rodzimych wsi i małych miastezek. Wyszedł dopiero jeden odcinek nowego sezonu – przegapiłam premierę na Polsat Play, do obejrzenia na Ipla.tv, ja jeszcze nie widziałam, bo nie mam tam abonamentu, czekam, aż dostęp będzie free;)
Kto nie zna postaci Bandziorka, Szczeny, Jarusia i pani Anieli czy pana Stasia, a oglądał “Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym” i wytrzymywał do końca odcinka – koniecznie powinien nadrobić zaległości.
To tyle ode mnie, nas czeka teraz Narcos, Homeland i Suicide Squad w 2016 (z Jaredem Leto i Carą Delevigne). Mam nadzieję, ze kogoś zainspirowałam do obejrzenia czegoś nowego, tymczasem czekam na Wasze typu na moim Facebooku!
Total look: Lee.pl
SPODNIE: KLIK
KOSZULA: KLIK
SWETER: KLIK
PŁASZCZ: KLIK
Buty – Schaffashoes
Rzęsy – niezastąpiona Marzena – Vintage Strefa Urody x Secret Lashes
Zdjęcia – Łukasz Turek – lukaszturek.com, obróbka – ja