W końcu udało mi się znaleźć chwilę i pójść rozjaśnić odrosty. Cały czas gdzieś z tyłu głowy majaczy mi myśl: “a może by tak czarne”? Koloryzacja moich nauralnie bardzo ciemnych włosów, a raczej ich rozjaśnianie, to droga przez mękę. Najpierw należy położyć rozjaśniacz, który mocno niszczy włosy, dopiero potem kolor. Trwa to wszystko baardzo długo, zwłaszcza, że ostatnio Marek w trosce o kondycję mojej czupryny postanowił robić odrost w sposób delikatniejszy, co jednak znacznie wydłuża czas zabiegów. Niemniej, włosy są zdrowsze. Marek stosuje na moich włosach kosmetyki marki Davines, z których zresztą korzysta się w całym salonie.
Jeśli chodzi o kolor, o efekt końcowy – ja jestem zawsze bardzo zadowolona, jednak powiem Wam, że odcień, który widzicie na swoich monitorach niekoniecznie musi wyglądać tak samo w rzeczywistości. Barwa widziana przez net to sprawa specyficzna, w dodatku uchwycona na zdjeciu zależy między innymi od bieżącego światła – tu akurat poświeciliśmy mocno lampą błyskową. Mój kolor to zimny, jasny, nieco szarawy blond.
Wszystkim bardzo polecam Marka z hair&nail concept, u innych fryzjerów tam nie byłam, więc nie wiem:D. Za to polecam wszystkie dziewczyny robiące paznokcie hehe:)
Podsumowując krócej: o moje włosy i paznokcie dba salon hair&nail concept.
Okulary – RayBan via Optique.pl (więcej o nich pisałam TU), koszula – Wearmedicine.com
Zdjęcia – Łukasz Turek – lukaszturek.com, obróbka – ja