Zielony. Mój bardzo nieulubiony kolor. Nie mogłam nigdy poczuć się dobrze we wnętrzu w barwach trawy, ten kolor osacza, jest krzykliwy i bez wsparcia wpostaci górzystego krajobrazu fal, lub gąszczu tropików przeobraża się w kolor-zmorę. Nie lubię również fotografować się na tle miejskiej zieleni, stronię od parków czy trawników, jednak tu zrobiłam wyjątek. Po raz pierwszy spotkałam się bowiem ze zjawiskiem utrzymywania pagórków w środku miasta, w dodatku za szybą. Trafiliśmy, poszukując miejsc do zdjęć na osiedle dziwne, w dziwnym też położeniu, osiedle z jedna małą huśtawką zastępujacą plac zabaw, wysokie, zagrodzone, zimne.
I tylko ta trawa dodaje mu życia, bo jeszcze chyba niezamieszkałe jest w pełni nawet.
Osiedle przyszłości i mój nieoczywisty strój przyszłości (trudne to czasy spódniczek z koła w kolorze brzoskwiniowego nude i tych butów w szpic co jeszcze niedawno były not, a teraz są hot).
Cool.
Sweter – Berenika Czarnota, spodnie – Magda Hasiak, klapki – Pepe Jeans
Zdjęcia – Łukasz Turek – lukaszturek.com, obróbka – ja